No i w końcu udało nam się wrócić do domku Wojtka w Gorcach. Dojazd 2 godziny, wyjście do domku 2 godziny, odpoczynek i lenistwo w ciszy i spokoju - cała reszta weekendu.
Bez prądu, internetu, telefonów - do najbliższej cywilizacji zbyt daleko aby się komuś chciało ruszyć :)
Wyjazd nie był typowo fotograficzny (taki planuje na jesień), więc zdjęcia nie są okraszone pięknym porannym światłem:
No i w sumie tyle nadających się do pokazania zdjęć :)
Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz